indywidualne treningi pod okiem profesjonalnego trenera sportowego

Koszyk

Sprawdź koszyk

Email

bieganie@pawkorunner.pl

25.09.2022 wziąłem udział w 44. Maratonie Warszawskim. Na miejsce startu dotarłem wcześniej, aby spokojnie oddać plecak do depozytu, zrobić zwyczajną rozgrzewkę oraz zdjęcie z zawodnikami Pawko Runner Team. Od rana towarzyszył mi lekki, motywujący stres.

Bieg zacząłem z pacemakerem (na czas 4:00), w spokojnym tempie. Przez pierwszą połowę dystansu w zasadzie nie działo się nic szczególnego – punkty z wodą były tam gdzie powinny, żele smakowały tak samo dobrze jak na treningach, tempo według planu. Trudniej zaczęło się robić około 25-27 kilometra, kiedy nogi zaczęły odczuwać przebiegnięty dystans. Nie natrafiłem na słynną „ścianę”, która zazwyczaj pojawia się około 30 km, ale zmęczenie mięśni dawało się we znaki przez ostatnie 5-7 kilometrów. Dodatkowo ostatnie kilka kilometrów biegłem sam, już na wysokim tętnie i wyczerpaniu. W tym momencie bliskość mety działała jak dodatkowy „napęd” i na ostatnim kilometrze udało mi się jeszcze lekko przyspieszyć. Ostatecznie pierwszy maraton w życiu ukończyłem z czasem netto 3:57:59.

Z całych zawodów jestem bardzo zadowolony – bieg okazał się wyzwaniem (można było się spodziewać po maratonie), które udało mi się pokonać. Osiągnąłem założony na sezon cel – maraton poniżej 4 godzin