indywidualne treningi pod okiem profesjonalnego trenera sportowego

Koszyk

Sprawdź koszyk

Email

bieganie@pawkorunner.pl

25 września 2022 roku to bardzo ważna dla mnie data z dwóch powodów: pierwszy to mój mąż tego dnia obchodził 70 rocznicę urodzin, a drugi to mój pierwszy maraton, który pokonałam i dałam go w prezencie. Moja historia z bieganiem zaczęła się 6 lat temu 2016 roku. Pierwszym biegiem, trudno to nazwać biegiem, a na pewno był to marsz przeplatany wstawkami biegowymi na dystansie 1050 m. Bieg był zorganizowany z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski, więc pomyślałam co to przebiec taki dystans, jak się okazało nie było to takie proste. Kto by wówczas przypuszczał, że to zapoczątkuje moją pasję, która trwa do dziś. Pamiętam swoja pierwsze 5km czy 10km.

W 2018 roku powstaje Stowarzyszenie Rozbiegany Piastów, którego trenerem jest Paweł Krochmal. To przy współpracy z nim przygotowuję się do pokonuję następne dystansów. W 2019 pierwszy mój półmaraton – Nocny Półmaraton Praski, mieszczę się w czasie 3 godzin pokonując go przy wsparciu mojego syna oraz koleżanki Kasi Pilarskiej. Rok 2020 rok pandemii, pozamykane lasy, a u mnie wysyp półmaratonów – zrobione dwie korony półmaratonów, w tym jedna zdobyta w biegach wirtualnych. Każdy biegacz czy to zawodowiec czy amator pragnie sprawdzić się w przebiegnięciu maratonu. Ja to zrobiłam. Mówi się, że pierwszy trzeba zaliczyć, a następne po prostu przebiec. W grudniu 2021 podzieliłam się ta informację z moim trenerem Pawłem Krochmalem, że chcę zmierzyć się z tym dystansem. powiedział, że dam radę, wierzył we mnie, więc się zapisałam i wystartowałam 25 września w Warszawie. Paweł przygotowywał dla mnie plan treningowy, który starałam się rzetelnie wykonać, cały czas wierzył, że dam radę. Miałam także duże wsparcie wśród moich przyjaciół biegowych, którzy towarzyszyli mi częściowo lub na całej trasie oraz byli ze mną mentalnie i wirtualnie. Byli za mną na trasie Beata, Henia, Hania, która przyjechała specjalnie z Bydgoszczy aby ze mną pobiec, Dorotka, Agnieszka, Gosia i Grzesio. Niedziela 25 września nie była moim dniem do pokonania takiego dystansu – źle się czułam, ale nie mogłam zawieść siebie i tylu osób, którzy mi kibicowali. Prawie 40 kilometrów to wielka walka z samą sobą.  Wielkie wsparcie podczas biegu dawało mi siły, aby biec cały czas do przodu. Końcówka, widać metę, a mnie ściska w gardle, chce mi się płakać, nie mogę z siebie wydobyć ani jednego słowa, zatyka mnie, myśli się kłębią w głowie, Po woli dociera to do mnie i już wiem, że jednak tego dokonałam i nikt mi już tego nie odbierze. Dziękuję bardzo za przygotowanie i wiarę we mnie trenerowi Pawłowi Krochmalowi, który traktuje swoich zawodników indywidualnie i podchodzi do nich bardzo profesjonalnie, życzę każdemu biegaczowi takiego trenera.